Wczoraj temperatura przekroczyła 50 stopni, a dzisiaj na przełęczy Mamuta mogliśmy porzucać się śnieżkami i ulepić bałwana. Nic dziwnego, bo nasz busik wjechał na 2 700 m. w Góry Sierra Nevada. Mieliśmy z nich śliczny widok na inne górki „Góry Śnieżne”. Przez śnieg niestety nie wjechaliśmy do Yosemite Park :-(.
Opcjonalnie mogliśmy zobaczyć dwa jeziora Mono oraz Tahoe, a także Sakramento, z pięknym parlamentem (to tu przez dwie kadencje przychodził do pracy Arnold Schwarzenegger) oraz Starym Miastem. Czekam na dzień jutrzejszy – San Francisco.