Czas powiedzieć „Do widzenia Afryko”. Dziś wylatujemy. Ale nim to nastąpi idziemy do Wodospadów Wiktorii. Trasa wiedzie przez ścieżkę rozciągająca się nad urwiskiem wodospadu. Jest mokro bo woda z wodospadu przetacza się koło nas. Jesteśmy cali mokrzy. Kurtki przeciwdeszczowe robią tu furorę. Huk wody jest ogromny. Zgadzam się z powiedzeniem że te wodospady „to woda która grzmi”. Idziemy trasą na 15 punktów widokowych. Zaczynamy od pomnika Liwingtonna odkrywcy tych wodospadów, a kończymy na moście granicznym z Zimbabwe.
Ogrom płynącej wody jest niesamowity.