Dzień 1 zwiedzania. Beverly Hills to tak naprawdę jedna główna reprezentacyjna ulica z licznymi sklepami i na około dużo rezydencji. Za wysokimi ogrodzeniami są wille i tylko można sobie dachy pooglądać. „Biedniejsi” mają skromne domki przy ulicy :). Hollywood to tak naprawdę tylko symbol wokół którego krąży cały przemysł filmowy. Aleja gwiazd i podpisy ulubieńców to fajna atrakcja. Byliśmy na „rozdaniu Oscarów” czerwony dywan właśnie oddali do czyszczenia i pozostało nam tylko pospacerować po marmurze… W drodze do San Diego krótka wizyta w nowo powstającej katedrze.